sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdział VIII

Rozdział VIII


                  Artur, popatrzył na siostrę, i podszedł do niej.
- Anka! sory, że się tak do ciebie odezwałem.. na prawdę. Przepraszam. Będzie dobrze?
- Tak..
Odpowiedziała Ania, wskazując na mnie palcem. Artur popatrzył na mnie.
- Wiem, że zachowuję się jak palant, ale zrozum... zrozumcie, że nie ja jeden jestem winny całej tej sytuacji. Majka, zastanów się co ty byś zrobiła na moim miejscu.. to nie takie łatwe jak wam się wydaje. Najlepiej obwinić mnie tak?
Zaczął się tłumaczyć kucając przed nami.
- Wcale cię nie obwiniam... Wręcz przeciwnie.. nigdy sobie tego nie wybaczę.
Wydusiłam z siebie te słowa, patrząc w podłogę.
- A i sory, że przeczytałem twój pamiętnik.
Zwrócił się do Ani.
- Nic się nie stało.
Uśmiechnęła się do niego.
I wyszedł z pokoju. Czułam się lepiej na duchu, że mamy rozmowę za sobą, że mogłam na reszcie co nie co z nim wyjaśnić. Cieszyłam się. Wróciłam do domu, gdzie dowiedziałam się, że zostaniemy u babci na dłużej. W sumie podobało mi się tam, babcia wyśmienicie gotowała, a z dziadkiem mi się nigdy nie nudziło. Moja mama, nawet była weselsza niż do tych czas, widziałam że tutaj czuję się o niebo lepiej. Tak jak ja.
Wieczorem dostałam sms'a, myślałam, że to od Ani lub Ewy. Napisał do mnie Tomek, z prośbą o spotkanie się. Nie byłam co do tego pewna. Ale chciałam wszystko wyjaśnić, więc się zgodziłam. Nasze spotanie miało odbyć się w parku o 9.00 rano.
            - Cześć Maja.! Dawno się nie widzieliśmy.
Zaczął Tomek.
- Wiem...
- Chciałem cie o coś zapytać.
- Słucham..
- Czy.. nasz pocałunek nic dla ciebie nie znaczył?
- Ten.. niby drugi? To nie, przykro mi ale...
- Bardzo mi się podobasz wiesz o tym?
Przerwał mi.
- ... yymm tak, tak, spoko. Ale czy rozumiesz, że ja kocham kogoś innego? kocham Artura.
- Ale nie jesteście razem.
- A co cie to interesuje? Wiem tyle, że nie potrafiłabym być z kimś do kogo nic nie czuję, w tym przypadku do ciebie!
Zaczęłam się denerwować.
- Spokojnie, ja na nic nie nalegam. Twoja decyzja, i ją szanuję..
- Więc możemy zakończyć tą rozmowę?
- Ale mam do ciebie prośbę, w sumie się przyjaźniliśmy i .. nie zapomnij o mnie.
Nic nie odpowiadając, za wróciłam w stronę domu. Pomyślałam "Obym umiała zapomnieć.."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz